Inwestowanie pasywne

Inwestowanie pasywne

– na czym polega?

Zaczynając swoją przygodę z inwestowaniem, każdy początkujący wyobraża sobie siebie za parę lat, leżącego gdzieś na plaży, sącząc drinka ze świadomością, że kapitał sam wpływa na jego konto i nie musi już nic robić. Jest to najczystsza forma niezależności finansowej, której nie da nam prowadzenie jakiejkolwiek firmy czy działalności, której musimy poświęcać choćby minimum czasu by nadzorować czy wszystko przebiega po naszej myśli. Oczywiście rozwój własnego biznesu to najszybsza forma zgromadzenia kapitału, który później będzie na nas pracował, jednak należy się zastanowić jak go ulokować, aby faktycznie pieniądze same do nas napływały.

Co nie jest inwestowaniem pasywnym?

Większość popularnych metod inwestowania, które teoretycznie gwarantują dochód pasywny wcale nie gwarantują nam tego, czego oczekujemy.

Najpopularniejszą metodą inwestycji wydają się nieruchomości pod wynajem. Tylko z pozoru ta metoda wydaje się pasywna. Na papierze wygląda to pięknie, ludzie mieszkają w naszym mieszkaniu, co miesiąc przelewają pieniądze, o nic się nie martwimy. W rzeczywistości jednak nie jest tak kolorowo. Zakładając, że już poświęciliśmy ogrom czasu na zbadanie rynku i dobranie atrakcyjnej nieruchomości zarówno pod względem lokalizacji jak i ceny, oraz określiliśmy kwotę za najem, która pozwoli nam nie tylko spłacać inwestycje, ale i realnie zarabiać, czekają nas kolejne obowiązki. Po pierwsze – znalezienie najemcy wcale nie jest proste. Obecnie ogrom ludzi zajmuje się tego typu biznesem, ceny są konkurencyjne, a najemcy przebierają w ofertach. Ponadto gdy już takiego znajdziemy, nigdy nie mamy pewności czy z dnia na dzień nie postanowi się przeprowadzić, lub czy będzie zawsze wypłacalny. Ponadto wszelkie naprawy, remonty, usterki – to wszystko jest po naszej stronie. Poświęcamy więc czas na nadzór danej nieruchomości czy nawet na “ściąganie” należności. Mija się to z definicją inwestycji pasywnej.

Drugim sposobem są akcje spółek dywidendowych. Tutaj sprawa wygląda nieco inaczej. Co prawda nie musimy nigdzie jeździć, załatwiać papierkowej roboty czy też organizować remontów, zatrudniać ludzi czy szukać odbiorców, jednak nadal poświęcamy swój czas. Inwestując na rynku kapitałowym przede wszystkim musimy się stale edukować. Aby zrozumieć produkt w który inwestujemy, nauczyć się go wyceniać, przeprowadzić podstawową analizę zarówno techniczną jak i fundamentalną, nauczyć się czytać współczynniki jak choćby cena do zysku i zacząć budować swój portfel potrzeba czasu. Dobór spółek do takiego portfela też nie jest prosty, tylko na naszym polskim rynku są setki spółek, które dzielą się zyskiem z akcjonariuszami. Trzeba wiedzieć jaką część zysku w danym roku przeznaczają na dywidendę, czy zysk tej spółki rośnie czy spada, czy planuje nowe inwestycje i jeśli tak to jakie, śledzić postanowienia zarządu i podejmowane przez spółkę działania. Mając ledwie kilka spółek na oku wymaga to miesięcznie kilku godzin pracy a i tak nie da nam pewności co do decyzji którą podejmujemy. Z pewnością nie jest to doskonała forma inwestycji.

Obligacje korporacyjne i skarbu państwa to kolejna metoda, która uznawana jest za pasywną inwestycję. Co do pasywności tej metody nikt nie ma wątpliwości, faktycznie nie wymaga ona od nas nakładu pracy czy dużej ilości poświęconego czasu. Jednak każdy średniozaawansowany inwestor zdaje sobie sprawę, że nie jest to doskonała forma inwestycji. Obligacje korporacyjne wiążą się z ogromnym ryzykiem. Duża część z nich jest zwyczajnie nie wypłacalna a szukając pasywnych inwestycji chcemy zminimalizować ryzyko. Obligacje skarbu państwa wydają się doskonałym wyjściem, jednak czy faktycznie przynoszą one zysk? Ich oprocentowanie wynoszące 1 czy 1,5% ponad inflacje wydaje się atrakcyjne, jednak pamiętać należy o dwóch czynnikach. Po pierwsze bazują one na oficjalnych odczytach inflacyjnych w danym roku, które z realną inflacją mają niewiele wspólnego. Po drugie przyjrzyjmy się zagadnieniu matematycznie. Zakładając, że lokujemy w dane obligacje oprocentowane 1,5% ponad inflację kapitał wynoszący 10 tyś zł, a inflacja w danym roku wyniosła 7%. Z naszych 10 000zł robi się łącznie 10850zł. Jednak na papierze wzbogaciliśmy się o pełne 8,5% a nie o nadwyżkę ponad inflację, więc od całych 850zł musimy zapłacić podatek od zysku w wysokości 19%, co daje nam 161,5zł, a więc zostaje nam 10688,5zł. Zysk który w ten sposób osiągnęliśmy jest więc niższy niż sam “podatek inflacyjny” który wyniósł 700zł, a więc realnie straciliśmy 11,5zł. Oczywiście przy niższym poziomie inflacji możliwym jest osiągnąć zyski tą metodą, ale stopa zwrotu wyniesie w najlepszym wypadku 0,7-0,8%. Musielibyśmy zainwestować kilka milionów złotych, aby jakkolwiek godnie żyć z tak zainwestowanego kapitału, oczywiście obserwując inflację i pilnując kiedy wyjść z tej inwestycji aby nie odnotować strat.

Czy zatem można inwestować pasywnie?

Jedyną metodą, która gwarantuje zysk na pewnym poziomie i nie wymaga od nas analizy rynku i poświęcania ogromu czasu są tzw. ETF-y(Exchange traded fund). W skrócie są to fundusze inwestycyjne, które nie zarządzają aktywnie naszym kapitałem narażając nas na wysokie prowizje oraz ryzyko, a jedynie budują koszyk akcji spółek dywidendowych z danego rynku. Ich zadaniem jest zbalansowanie spółek w taki sposób aby odzwierciedlić zachowanie całego rynku lub danego indeksu giełdowego. Inwestując w ten sposób jedyny czas który musimy poświęcić to zastanowić się który rynek wydaje nam się najbardziej obiecujący, czy wybieramy nasze polskie GPW czy np. amerykańskie S&P500, oraz czy chcemy otrzymywać dywidendy ze spółek zawartych w danym indeksie czy pozwalamy funduszowi na reinwestowanie ich w kolejne akcje, które będą podnosić ogólną wartość zakupionego przez nas ETF-u. Oczywiście stopa zwrotu z takiej inwestycji jest zmienna i zależy od wielu czynników, ale jedno mamy zagwarantowane – ochronę kapitału przed inflacją. Nie zagłębiając się dokładnie w ten temat, zarówno zyski, wartość jak i ceny akcji spółek są ściśle powiązane z inflacją, niezależnie czy jest to spółka wytwarzająca produkty codziennego użytku, sprzęty czy też działa w innych sektorach, “podatek inflacyjny” w tym wypadku niwelowany jest z dość niewielkim opóźnieniem. Jeżeli więc masz zgromadzony kapitał, lub jesteś na dobrej drodze i chcesz być całkowicie niezależny finansowo, jest to idealna metoda dla Ciebie.

Dodaj komentarz